Mało ostatnio piszę na blogu, jednak ile można pisać o kontuzji…
Walka wciąż trwa, poprawa jest, choć postępuje w żółwim tempie. Kolejne badania nie pokazują nic – wszystko niby zdrowe, a podczas biegania stopa wciąż dokucza.
W tej chwili próbujemy terapii lekiem Ortokine, chodzi o leczenie z użyciem własnych komórek macierzystych pozyskiwanych z krwi z domieszką leku Ortokine. Mam wielką nadzieję, że metoda zadziała.
Międzyczasie testuję też 5-te wkładki ortopedyczne, tu też idę w coraz lepszym kierunku i tu postęp jest również powolny.
Wczoraj po meczu Ligi Mistrzów, któryś z piłkarzy z Dortmundu powiedział, że nie ma w sporcie nic gorszego niż przegrać w finale, kiedy było już tak blisko. Często mówi się, że porażka jest tragedią, jednak w obliczu długo ciągnącej się kontuzji, chciałoby się przegrywać każdego dnia.
5 Comments
cały czas rehabilitujesz się w fizjoperfekcie?
glowa do gory Mariusz ! jeszcze zobaczysz jak przerwa wyjdzie Ci na dobre
Między innymi w Fizjoperfekt, jutro jadę do kliniki Galen do Dr Ficka.
wygląda na to że mój lekarz miał racje że w moim jak i w Twoim przypadku czynnik wzrostu nie pomoże..:(
Trzymam się zasady że żadna kontuzja nie trwa wiecznie i kiedyś musisz wygrać:)
dużo słyszałem o tym zabiegu orthokine między innymi kobe miał ostrzykiwane kolana tym lekiem lecz uważam że działa to na mniej więcej tej samej zasadzie co czynnik wzrostu , ale chciałbym żeby panu jak i mi przyniósł ten wynalazek uczucie zdrowia 😉 Słyszałem że dr. Ficek jako jeden z pierwszych sprowadził orthokine do Polski 😉