W idealnych warunkach jeśli chodzi o trasę i pogodę wystartowałem w biegu Pamięci w Palmirach na moje trasie treningowej.
Poniosło mnie – pierwszy kilometr przebiegłem w 2:45, mimo że było lekko z górki to zdecydowanie za szybko. Z każdym kolejnym kilometrem tlenu brakowało coraz bardziej…
Wygrałem i bardzo mnie to cieszy, bo oznacza to, że przynajmniej do przyszłego roku pozostaje to „moja trasa” 😉
Wynik końcowy to 14:53, więc szału nie ma, jednak jestem zadowolony. Mam nadzieję, że dzięki temu biegowi będzie trenować się łatwiej. Przetarłem się mocno, co wskazał pomiar mleczanu we krwi – 15,6 mmol/l. Jak na Maratończyka to bardzo wysoka wartość.
Bieg upamiętniał 2100 pomordowanych w Palmirach podczas II wojny światowej, w tym Janusza Kusocińskiego, na którego grobie złożone zostały kwiaty, wcześniej przed biegiem odbyła się również minuta ciszy ku czci walczących Polaków.
Bardzo dziękuję za gratulacje po biegu oraz za rozmowy w których usłyszałem, że blog jest chętnie czytany, a film „być maratończykiem” zmotywował do przebiegnięcia Maratonu. Postaram się, żeby publikowane treści jeszcze bardziej pomagały Wam w treningu i motywacji!
Do zobaczenia na biegu Powstania Warszawskiego.
Pełne wyniki Bieg Pamięci w Palmirach 2014
6 Comments
Gratuluję zwycięstwa! Również mam jak najlepsze wspomnienia z tego biegu, pozdrawiam
http://www.naostatniejprostej.pl
mała pomyłka : http://www.naostatniejprostej.com
Czyli nie zapomniałeś jak się szybko biega, tylko utrzymać to tempo przez 5km to byłby super wynik 🙂 Powodzenia
@Mikołaj
Po 2:45, to byłby świetny wynik 🙂 Spróbujemy po 2:50 na Biegu Powstania 26 lipca.
Sobotni bieg w Palmirach był świetnie zorganizowany. Punktualny start, sprawnie działające biuro i kultowa dobrze oznaczona trasa co 0,5 km. Mariuszowi gratuluję zwycięstwa, organizatorom dobrej roboty, a sam cieszę się ze swoich 18 min. Na mistycznej trasie do Cmentarza pojawię się jeszcze nie raz.